Rekolekcje Wielkopostne - przygotowanie do Wielkanocy. Dzień drugi - trzeba się wyspowiadać. Ale co mam powiedzieć? Że jestem bezczelną gówniarą, która nie ma szacunku do mamy czy siostry? Że tylko jeszcze z tatą mam dobre 'relacje'? Jeśli można relacjami nazwać te Nasze krótkie rozmówki. Że złamałam niejednokrotnie przykazanie 5 okaleczając się czy paląc? Że zabijam maleńkie cząstki siebie i dążę by zabić całość? Że mam wielką niechęć do życia? Że omijam niedzielne mszy? Że wszystko robię źle? To wszystko w mojej głowie wyglądało tak beznadziejne, że bałam się podejść do konfesjonału. Jednak pomyślałam sobie, że jeśli chce by traktowano mnie jak dorosłą, całkiem poważnie to muszę wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Odetchnęłam głęboko, wyszłam z ławki i uklęknęłam przy konfesjonale, po czym wylałam z siebie wszystkie grzechy, jakie we mnie siedziały. Dziwnie się poczułam, gdy Ksiądz mnie zapytał co najbardziej chciałabym poprawić.. Moje milczenie odebrał jednoznacznie. / kinia-96
|