Mam dość. Dość udawania, że jest dobrze. Dość wychodzenia do ludzi z maską, na której usta są rozciągnięte w uśmiechu grającym ten szczery, gdzie oczy kłamią, że radośnie się świecą. Dość niemożności poczucia szczęścia aż po koniuszki palców. Dość tego, że nie umiem nawet naprawdę się zaśmiać. Dość wszystkiego. Dość samej siebie.
|