Siedzę na łóżku, owinięta w kołdrę. Czuję Jej oddech za sobą, kilka milimetrów ode mnie. Przechodzą mnie dreszcze. Zaczyna składać pocałunki na moich nagich, odkrytych częściach pleców. Tak bardzo to uwielbiam, a Ona doskonale o tym wie. Wie, że jest to moim słabym punktem. Ciało mimowolnie odchyla się do tyłu, jakby w całości Jej się oddawało. Każdy Jej ruch jest precyzyjny, jakby wcześniej dokładnie przemyślany. Jest tak cholernie delikatna w tym co robi, tak bardzo czuła, a jednocześnie zmysłowa. Całuje mnie wzdłuż kręgosłupa, po żebrach, a ja zastanawiam się, jak daleko się posunie. Oddałabym wszystko, by ta chwila trwała, jak najdłużej.
|