- zachowujesz się tak, jakby podobał Ci się ból po Jego odejściu. nie możesz po prostu zapomnieć, wymazać go z pamięci? zapytał mnie kumpel. - wiesz... zaczęłam. to nie tak, że mnie to bawi. mnie to rozrywa na kawałki. może nie chce zapominać tych wszystkich cudownych chwil, bo było ich wiele. może nie chce zapomnieć Jego uśmiechu, tonu głosu, dołeczków w policzkach i tego jak słodko marszczył czoło gdy raziło go słońce. usiadłam by schować głowę w kolanach. to tak, jakbym chciała zapomnieć ile to jest dwa plus dwa, widzisz? nie da się. odpowiedziałam zanosząc się płaczem. kumpel stał jak wryty i choć wiedział, że nie ma racji mówiąc, że łatwo jest zapomnieć, nie przyznał mi racji, bo wiedziałby, że to bolałoby sto razy bardziej, niż fakt, że jedyna miłość w moim życiu, już nigdy nie będzie przy mnie.
|