Kolejna samotna niedziela. Na plecach ciepły koc, w ręce kubek z kawą, w słuchawkach bit, a oczy wpatrzone w Twoje zdjęcie. Znowu wspominam. Moment, kiedy w moim umyśle przewijają się kolejne pocałunki, sploty rąk, wymiany spojrzeń, sprawia, że drżę. A po chwili z uśmiechem na ustch uświadamiam sobie, że jutro znowu się zobaczymy. Tak, dzięki Tobie polubiłam nawet poniedziałki.
|