1. Zawsze jest tak samo. Najpierw radość, szczęście, rzyganie tęczą i te sprawy. Potem coś zaczyna się psuć, niepokoisz się, lecz wierzysz, że to chwilowy dołek, że minie i będziecie dalej szczęśliwi. Potem, ku Twojemu rosnącemu przerażeniu, jebie się coraz bardziej. Ogarnia Cię panika, przecież nie chcesz go stracić, jesteś pewna, że bez niego nie przeżyjesz. Mijają kolejne dni, jest coraz gorzej.. Umierasz z przerażenia, cholernie się boisz. I w końcu następuje ten dzień.. On odchodzi, z lepszym lub gorszym usprawiedliwieniem.. Stało się, czujesz, że umierasz. Kawałek po kawałku rozpierdalasz się od wewnątrz. Nie możesz spać, płaczesz, każda drobna porażka rośnie w Twoich oczach do rozmiarów tragedii, bo przecież tylko On potrafił Cię uspokoić i dzięki Niemu byłaś silna. Którejś nocy podejmujesz decyzję - będziesz walczyć.. Pierwsza rozmowa z Nim, druga, trzecia, dziesiąta. Przecież tak bardzo go pragniesz, jest miłością Twojego życia...
|