-Zagrajmy w szachy-poprosiłam.-Jak to w szachy? Przecież kompletnie nie rozkminiasz tej gry-zdziwił się. -Jeśli wygram wybaczysz mi wszystko.Zacząwszy od tego,że wybrałam Cię z tłumu ludzi i namieszałam Ci w głowie swoją osobą,a skończywszy na tym,że odrzuciłam Cię po tym jak mnie pokochałeś.Całym sercem.Całym sobą.- Ale Ty jeszcze nigdy nie wygrałaś ze mną,baa nawet z najgorszym graczem-zaprotestował.- Więc zrozum teraz jak bardzo chcę zrobić wszystko by Cię odzyskać. I patrz jak niemożliwe staje się możliwe-uśmiechnęłam się/hoyden
|