część II: chciałoby mi się płakać, ale uśmiechnęłabym się. mój facet musi używać wulgaryzmów, pić kawę i mieć lekki zarost. wulgaryzmami wyrażałby jak przypierdoli mojemu koledze, jeśli jeszcze raz dotknie mnie gdziekolwiek. mówiłby 'kocham Cię, kurwa' zatrzymując drzwi, które chcę zamknąć po kłótni. oglądałabym iskierkę w oczach kiedy wyksztusza "ja pierdole" gdy jego ulubiona drużyna przegrała mecz. od kawy bylibyśmy uzaleznieni oboje. pilibyśmy ją rano, popołudniu, wieczorem. wpadałby na nią, przy okazji rozmawiając z moimi rodzicami. smerałby mnie zarostem podczas pocałunków, seksu czy nawet drobnych pieszczot. gdybym nie chciała mu dać buzi, rzuciłby mnie na łóżko, usiadł okrakiem, przytrzymał rękoma moje nadgarstki nade mną i powoli by jeździł ustami od kącika ust w dół, po brzuch, tylko po to by mnie drażnić brodą.
|