Codziennie wstaję, ubieram się, nakładam maskę i wychodzę z domu. Jak zawsze idealnie ułożone włosy, podkreślone oczy i malinowe usta. Uśmiecham się, czasem nawet śmieję się z innymi z rzeczy, które w ogóle mnie nie bawią. Przychodzę ze szkoły, rozmawiam z rodzicami przy obiedzie, uczę się bo wiem jak zależy im na moim wykształceniu. Ale wieczorem znów zmywam makijaż, włosy związuje w kok i widzę obgryzione do krwi wargi, czerwone oczy od łez. Ale się kurwa staram, więc nigdy więcej nie mów, że jestem słaba bo nie wiesz ile kosztuje mnie każdy wieczór i złamane serce.
|