Leżała na plecach na szpitalnym łóżku, patrząc się w jarzeniową lampę. Wsłuchiwała się w pikające urządzenia i inne dudniące maszyny. Nagle zdała sobie sprawę, że doskonale się złożyło. Dobrze, że nie wybrał mnie - pomyślała - nie mogłabym patrzeć teraz na jego twarz. Nie teraz, kiedy moje życie leży na szali.
|