i pachnę swoim balsamem do ciała. trzymam w dłoniach kubek chłodnej już herbaty, gubiąc gdzieś swój uśmiech. powraca przeszłość, szarpie mną od środka i właśnie chyba rozbiera moje serce na drobne kawałeczki. nie bronię się, nie bronię, bo znam prawdę, która parzy moją duszą niczym kawałki palącego się drewna.
|