Siedząc wieczorami przy zgaszonym świetle i patrząc w blask księżyca., zastanawiam się czy pamiętasz jeszcze nasze ostatnie spotkanie? Gdy ostatnie słowa stały się pierwszymi? Gdy początek stał się końcem nas? Dziś siedzę tu sama, Ty siedzisz pewnie z nią i ją przytulasz,całujesz. Kurwa. A ja staram się być obojętna, nie czuć nic. To jest tak cholernie trudne. Chcę na siłę wypełnić tą pustą przestrzeń po Tobie kimś..do kogo, tak naprawdę nie czuję nic. Czy to nie jest chore? Moja odpowiedź brzmi zawsze tak samo:Nie, i tak tylko Jego kocham.
|