gdybys zadzwonil w nocy, ze stoisz pod domem, zalozylabym moje ulubione lekko przetarte dzinsy a na luzna koszulke, ktora zastepuje mi koszulę nocną zarzuciłabym szybko kurtkę, nie czesząc włosów związałabym niestarannego koka i pobiegłabym przed dom, gdzie na mnie czekałeś. nie przejmowałabym się wyglądem, bo wiem, że kochasz mnie za wnętrze a nie za wygląd. bez namysłu przytulilabym cię mocno, zaprosiła na gorącą czekoladę i wysłuchiwała do rana co się takiego stało.
|