|
I może to nie jest najlepsze rozwiązanie, ale mam ochotę na wieczór z alkoholem, nie koniecznie z tłumem ludzi... wystarczy kumpela, flaszka stocka i paczka fajek, 4 ściany i dobra muzyka, albo on kilka piw, parapet na którym siadałabym w jego bluzie wypalając kolejnego szluga, jakiś film, seks, czas na kolejnego szluga i rozmowy o życiu, albo TYLKO JA, dobre wino i dobra muzyka, koc którym mogłabym się przykryć oglądając jakąś komedie romantyczną i fajki. Uchlałabym się do nieprzytomności, kolejnego dnia wstała o 4 zjadła niechętnie śniadanie po czym wróciłabym do łóżka, w którym byłby on, albo ona, albo butelka wina z poprzedniego wieczora. / notogarning
|