Siedzę na parapecie, chłód nocy przedostający się przez uchylone okno przeszywa mnie na wskroś... Obserwuję dym z mojego papierosa, który cofa sie do pokoju, patrzę na samochody stojące na chodnikach... Patrzę ale nie widzę, myślami jestem nad tym wszystkim, staram sie pojąć ten jebnięty świat... Kolejna bezsenna noc, dobij mnie proszę, bo nie mam siły
|