''Przysięgam, że nigdy w życiu, ale to nigdy, aż do końca pierdolonego świata,
przez wszystkie starości i młodości, przez wszystkie śmierci i narodziny, przez
wszystkie gówno warte inicjacje i zakończenia, przysięgam na Veddera, Jezusa,
Kapitana Planetę, Ojca, na wszystkie momenty, w których zrywał budził mnie -
zastanawiał, ten delikatny szept Czegoś Więcej, oddech Przeżycia, smak Przyszłego
Wspomnienia, nieważne, czy było to podczas słuchania kaset, oglądania seriali,
imprezowych agonii, obejmowania, ruchania, patrzenia, myślenia przysięgam, że
nigdy w życiu jej nie opuszczę''
ta yhy
|