Otwieram oczy, które co chwilę same się zamykają, to chyba przez to zmęczenie, rozglądam się dookoła, jestem na naszym mieszkaniu, są wszyscy znajomi, ktoś mnie przytula, to Ty, kurwa co Ty tu robisz, to nie Twoje miejsce, pytam skąd tu się wziąłeś, odpowiadasz, że się o mnie martwiłeś, że dzwoniłeś, że nie odbierałam, a przecież dobrze wiedziałeś gdzie mnie szukać. Uśmiecham się jedynie i czuję Twoje dłonie na moich ramionach, Twój policzek na moim policzku, czuję to wszystko i lecą mi łzy i już nie wiem czy dlatego, że jestem tak pijana, czy dlatego, że to nie tak powinno być. I płaczę, a Ty mnie uspokajasz, ale tu nie powinno być Ciebie, przecież ja kocham innego, jak mam Ci to powiedzieć, jesteś dla mnie tak dobry, ale moje serce jest już tak zszarpane, że nie jestem w stanie tak po prostu przestać Go kochać. I miałam przestać, ale biorę jointa od kolegi, nie chcę już czuć, to wszystko nie jest tak jak miało być, bo to On miał mnie tulić, miał się martwić. Kurwa mać. / believe.me
|