Przykro i smutno jest wtedy, gdy silnie w coś wierzysz. To nie ma miejsca. Znów się budzisz, przecierasz skostniałymi dłońmi twarz. I jest kolejna dawka wiary. Nie ma rezulatutów, wiara poszła na marne. Zasypiasz, budzisz się, wiara razem z Tobą...Ale czy wiara jest niezniszczalna? Czy będzie budzić się obok Twojego boku już do końca? Czy wytrwa?
|