(Cz2) -Ja? Ja zostanę chyba starą panną – zaśmiała się. Może i tak, bo żaden nie będzie ciebie godzien – uśmiechnął się. Gdybym nie szedł tą drogą, którą idę, poznając taką kobietę jak Ty chciałbym wiązać z Tobą przyszłość. Masz tak wrażliwe serce, myśli, pragnienia. Ale wybrałem inną drogę, idąc moją drogą opatruje złamane serca, wyprowadzam na wolność zniewolonych, pocieszam płaczących. Dlatego wiem, że jestem Ci potrzebny siostro. - To piękne, piękne masz cele w życiu. To daje Ci wiele szczęścia zapewne. Spełniasz się niosąc pomoc innym. I dla mnie też Cię Anioły zesłały – powiedziała ocierając łzy. -Widzisz Pa Bóg sprawia, że stajesz się mi coraz bliższa, zastanawiam się czy nie jesteś snem, złudzeniem albo moją wyobraźnią. Wiem, że Bóg chce żebym uleczył Twoją zranioną dusze. Będę przy Tobie, ale Ty musisz uwierzyć w Niego bezgranicznie. Tylko wiara może Ci pomóc, ja jestem tylko narzędziem w Jego rękach.
|