Mało we mnie z ideału, niewiele potrafię, słabo gotuję, mam dwie lewe ręce, często tłucze szkło, a gdy je nieumiejętnie sprzątnę pozostałe kawałki wbiją się innym w stopy. Ranię. Czasem nieświadomie, ale to robię. Nie pamiętam wiele rzeczy, udaję, że mam rację, gdy wcale jej nie mam, po to by postawić na swoim. Tak, mało ze mnie ideału, ale potrafię kochać tak mocno, potrafię się troszczyć tak bardzo, potrafię słuchać, chcę podać rękę, przytulić i wesprzeć, więc proszę Cię, gdy się już zezłościsz na mnie, niech to nie trwa długo. Wiesz, bo bardzo boję się zimna i obojętności.
|