po raz kolejny - zatracając się w płaczu - przysięgam, że to ostatni raz. zduszę w sobie wszelkie emocje. co ja sobie myślałam? to od samego początku nie miało sensu. kolejne spotkanie, po co? abym jeszcze bardziej się w tym zatraciła będąc na każde zawołanie? wybacz, ale nie mogę. już zbyt dużo razy przez to przechodziłam i czuję, że po raz kolejny po prostu nie dam rady wszystkiego odbudować. więc dopóki nie boli jeszcze tak mocno, wycofuję się. a te łzy to chwilowy epizod.
|