pomijając wszystko, kolejny raz tracę osobę ważną dla mnie, przynajmniej kiedyś. pamiętam jak pojechałyśmy we dwie do warszawy, jak powiedziałam jej o tacie, pamiętam jak pierwszy raz przy niej płakałam, pamiętam jak uczyłyśmy się wchodzić na daszek, pamiętam jak chodziłyśmy na łąki i cały dzień gadałyśmy, pamiętam jak bardzo była przywiązana do moich dziadków, pamiętam jak odwiedzałam jej dziadków, pamiętam jak bałam się jej taty, pamiętam jak siedziałam z nią i nie mówiłam nic bo tego wtedy potrzebowała, pamiętam jak jechałyśmy autobusem i pamiętam "dzięki za info" które już zawsze cokolwiek by się nie stało, będzie sprawiało uśmiech na mojej twarzy. nie było tego dużo, od początku nie miałyśmy dla siebie czasu, nie mówiłyśmy sobie wszystkiego. ale te wspomnienia jednak są i będą jeszcze przez dłuższy czas. byłaś mi bardzo bliska, ale czas się pożegnać. szkoda, że w takich okolicznościach
|