On pod wpływem alkoholu jest zupełnie inny. pokłóciliśmy się, jak zawsze po takich głupich sprzeczkach próbowałam załagodzić to przytulaniem, droczeniem się, zaczepkami, opowiadałam mu żarty, śmiałam i wygłupiałam się żeby załagodzić nasz spór lecz, gdy wstał, zaczął wyzywać mnie od idiotek, jego oczy były pełne gniewu, złapał mnie z całej siły za ręce wyrywałam się ale on ścisnął jeszcze mocniej, potrząsnął mną, uderzył i powiedział ostrzegałem. Nie wierzyłam, zalana łzami powiedziałam żeby się wynosił jak najszybciej i żeby pamiętał że był to pierwszy i ostatni raz... bez słowa wyszedł a w myślach przypomniałam sobie jego słowa '' nigdy ale to nigdy nie mógł bym Cię uderzyć moja gwiazdko'' / g_p
|