stanęła przed nim, oddychając coraz płycej. w
końcu zatrzymała oddech i zagryzając wargę,
delikatnie zsunęła ramiączko bluzki.
bezszelestnie, przesuwając swój palec po
ramieniu, patrzyła mu prosto w oczy. nie
reagował. stał jak oniemiały, nie wiedząc co
powinien zrobić. podniosła ramiączko, na
swoje miejsce i zacisnęła zęby. zamknęła oczy,
powstrzymując płacz. - kochasz ją ! -
wykrzyczała. - nie odpowiadał. - nie pozostaje
mi nic innego, jak Ci pogratulować. bawisz się
mną, kochając inną. wynoś się natychmiast.
wynoś się! - rzuciła kieliszkiem czerwonego
wina, który miała tuż pod ręką o ścianę, obok
której stał jak osłupiały nie wiedząc, co się
dzieje. wino zostawiło czerwoną plamę na
białej farbie. oboje milczeli. słychać było
jedynie ciche uderzenia kropel taniego wina,
skapujących na marmurową podłogę. patrzyła
mu prosto w przeszklone kłamstwami źrenice,
a łzy napływały do jej oczu z niesamowitą
częstotliwością. - kocham ją. - wyszeptał,
odchodząc..
|