Dziś idę sam ze swoimi myślami, drogą usypaną własnymi grzechami, cierniami wypełnione moje serce.
Dziś nie mam nic, bo po co chcieć więcej?
W życiu mając wszystko pozwolić to zmarnować?
Głupcem trzeba być, by tak sie zachować .
I w sercu nie uchować, tego co naprawdę ważne.
W sercu jeszcze mam tą iskrę nadziei. Może mi wybaczysz, może coś sie zmieni? Chciałbym zakleić wszystko białą kartką, czysto bez skazy i zabić ciszę martwą, którą oddycham swojej ułomności.
Kochając Ciebie do nieprzytomności..
|