Nie trudno było się zorientować, że trafiłam na próbę zespołu. Dwie gitary elektryczne, jedna basowa i jedna akustyczna stojąca w rogu, perkusja i mikrofon. Hmmm… czyli gra w zespole. Muzyk. Muzyk, czyli koncerty. Koncerty to napalone fanki. Muzyk plus napalone fanki równa się lowelas. No to się wpakowałam. Pięknie, po prostu pięknie.
|