Gdyby tylko wiedział, jak każde jego słowo raniło. Każde pojawienie się i zniknięcie. Jak bolało kiedy odszedł. Ile wylałam łez. Ile nie przespałam nocy i o mało nie poleciałam tam do góry, do aniołów przez jego odejście. Bo nie musiał mnie pokochać, nie musiał dawać mi tej nadziei. Nie prosiłam go o to. On pierwszy pojawił się moim życiu. Pierwszy mnie pokochał, a potem odszedł. Może wtedy by wszystko zrozumiał.
|