co mam ci powiedzieć? mam po raz kolejny skłamać, że u mnie wszystko w porządku, że jakoś sobie radzę z życie, a tak naprawdę wszystko wokół mnie staje się wyzwaniem do walki, aby walczyć o to wszystko co chcę zdobyć? chcesz znać prawdę, wiedzieć, jaki u mnie jest rozpierdol psychiczny, czy fizyczny? przecież i tak to cię nie obchodzi. nie zrobisz nic w tym kierunku, aby cokolwiek naprawić. masz to wszystko, gdzieś. nie czujesz się już odpowiedzialny za mnie, ba. za moje życie i za to czy coś się złego ze mną stanie, czy wręcz przeciwnie... masz swoje życie, wyrobione o mnie zdanie. skreśliłeś mnie jednym gestem, wyrzuciłeś ze swojego życia. dla ciebie przestałam istnieć. a ja muszę się męczyć z tym co pozostawiłeś mi po sobie. czyli masą wspomnień, którymi co chwilę się duszę, bo nie jestem w stanie uwolnić się od tego wszystkiego co złe, co sprawiło, że uziemiłeś się w moim sercu na dobre.
|