Chciałam powiedzieć mu to słodkie, pełne goryczy "spierdalaj", ale wyprzedził mnie i zapytał czy nadal chcę się z nim tylko przyjaźnić. Dziwne, ambiwalentne uczycie. Ale wtedy nie potrafiłam powiedzieć nic innego, jak tylko, "wiesz, że bez Ciebie będę nieszczęśliwa". Cholera, źle mnie zrozumiał sądząc, że z nim będę, choć doskonale wiedział, że ja znalazłam już tego jedynego... i teraz nie chce mnie znać. Choć tęsknię za jego problemami i głosem, rozmowami przez telefon w nocy, to nie potrafię tak, na dwa fronty. | me.
|