Pytasz jak ja się wtedy czułam – szczerze ?. Czułam się jak pies, którego właściciel przywiązał do drzewa, bo mu się znudził. Czułam się jak szmata, którą każdy wyciera podłogę. Czułam się tak jakby zwaliło się na mnie sto pięter. Czułam się tak, jakbym nie istniała, zniknęła...
|