wiem, że najlepiej myśli się o sobie i dba się o swoje cztery litery. Zostawił mnie sam z problemami jakich w życiu nie miał. Nie życzę mu tego, aby cierpiał kiedyś równie mocno jak ja. Czuję, że to przełom w moim życiu. Te wydarzenia na zawsze wyryją się w mojej pamięci, zostaną we mnie. Będę nosić tę brzemię do końca, stane się inna, zresztą już się nieodwracalnie zmieniłam. Życzę mu szczęścia, bo może to racja, że tylko ja mam tu cierpieć, że musi zginąć jedna osoba, Bóg chciał, żeby tylko jedno z nas zmarnowało swoje "ja". A przypominam, że stanowiliśmy całość.
|