Myślałam, że zawsze mogę liczyć na swoją matkę, na swoich najlepszych przyjaciół. Teraz widzę, że było to tylko do czasu, do teraz. Moja " najlepsza " przyjaciółka z zazdrości potrafiła zabrać mi wszystkich najważniejszych. Potrafiła skoloryzować całe moje życie, życie w kłamstwie. Nie mogła znieść mojego uśmiechu na twarzy, tego, że chciałam coś osiągnąć, nadal chcę. Na moją matkę nie mogę już liczyć, boli ją prawda, którą wykrzykuję jej w twarz, dlatego nie jestem dla niej najważniejsza, nie cieszy się z moich sukcesów, nie pociesza kiedy tego potrzebuję. Jej słowa najbardziej bolą, uciekam do pokoju, płaczę. Wiesz dlaczego? Bo to cholernie boli, samotność, boli to, że nie mam już osoby, która mnie pocieszy, której mogę bezgranicznie ufać. Kurwa, to boli.
|