[cz.2] To On szeptając jej do ucha że będzie z nią do końca sprawiał, że chciała walczyć , że nie chciała dać chorobie za wygraną . To miłość dawała jej wszystko czego tak naprawdę cholernie w tamtych chwilach potrzebowała. Wszystkie plany legły jej w gruzach, każdy wieczór stawał się dla niej tak naprawdę z dnia na dzień coraz ważniejszy . Co wieczór siedząc w oknie przed oczami pojawiały się każde chwile spędzone z nim , wracały wszystkie wspomnienia . To On był dla niej w tamtym momencie całym sensem tych ostatnich chwil istnienia.To miłość pozwalała jej przetrwać i walczyć dalej mimo bólu jaki przechodziła każdego dnia./prt.
|