Siedzę. 22:22. Nosz kurwa. Nie mogła być inna godzina jak spojrzałam na ten pierdolony zegarek? Siedzę na FB. Spoglądam na listę znajomych którzy są online. Widzę tą jebaną zieloną kropkę przy twoim nazwisku. Włączam piosenkę która kojarz mi się z tobą. Chuj. Pisze do ciebie. Zaryzykuję. Nie. Tak. Napisać. Nie napisać. Nie ma po co. Chociaż. Może tak napiszę. Okey. Otwieram okienko. Piszę. Wysyłam. Czuje się jak by to była nasza pierwsza rozmowa. Trzy sekundy zastanowienia. Jebać to napiszę że się pomyliłam. Nagle. Wiadomość od ciebie. "Przepraszam. Przepraszam za wszystko. Za to że nie gadamy ze sobą 3 tygodnie. Mijamy się w szkole bez słowa. Nie chcę żeby tak było. Strasznie się zmieniłaś od sylwestra. Nie chodzisz już w męskich bluzkach. Mam pytanie chcesz ze mną być?" Cycki i szczęka na ziemi. Co on sobie do kurwy wyobraża ? Że teraz powie przepraszam i będzie wszystko okey? O nie ja mu teraz pokaże prawdziwe piekło.
|