Jeśli za parę lat przeczytam ten wpis, mimowolnie się uśmiechnę.Na pewno.Dlaczego?Przypomnę sobie, jak w tym momencie-dzisiaj,jutro i tak zawsze,tfu,od połowy listopada,niemalże codziennie,właśnie z powodu jednej osoby,wyjątkowej,innej od wszystkich,się uśmiecham.Szczerym uśmiechem.Wcale niewymuszonym.Ostatni raz,pamiętam,że robiłam to prawie 3 lata temu.Nie były to najlepsze czasy porównując do dzisiejszych,ale przez to,że nigdy już nie wrócą,takiej opcji w ogóle nie ma,to uważam je za najpiękniejsze.Mimo tego,że opuściło mnie wtedy wiele osób,o których nie mogę zapomnieć.Może ktoś z nich powróci,mam nadzieję,choć na pewno nie każdy by mógł to zrobić.I nawet mając tą świadomość potrafię się cieszyć teraźniejszością,choć nawet śnię o przeszłości.Ale nie myślę o niej w ten sposób,że mnie prześladuję.Cieszę się tylko z tego,że przeżyłam tyle upadków.Dalej istnieję.Wiele osób mogłoby być ze mnie dumnych.Ja też jestem.I jestem też wdzięczna tej,która mnie wysłuchuje.I nie ma dość.PK..
|