Nie, ze mam na laptopie jeszcze dużo filmów z tobą i mną. Jak siedzimy, śmiejemy się, jak mnie zrzucasz z kolan i ląduje na podłodze bo nagle zauważyłeś informacje o koncercie twojego ulubionego zespołu i w przypływie emocji mnie zrzuciłeś. Wiesz mimo tych wszystkich łez, to to był na prawdę cudowny okres pełen miłości i ciepła. Czułam się w tego kochana. Ale nie martw się, nie mam Ci niczego zazłe, bo przecież to ja nawaliłam nie ty. Ale wiesz mimo wszystko, nie jest okej, wcale nie jest okey, cześć
|