Nienawidzę siebie za to, że znowu to zrobiłam. Zufałam temu egoiście bez uczuć. Co ja sobie myślałam, że on nagle się zmienił. Że się we mnie zauroczy?! No tak przecież to normalne że chłopak mówi, że zależy mu na tobie. Codziennie mi to mówił, że chce być w danym momencie ze mną, że chce się przytulić... Że ciągle o mnie myśli i zależy mu cholernie. No tak skąd ja miałam wiedzieć, że mówił mi tylko po to, żeby mi zrobić przyjemność? No tak to przecież normalne, że zaprasza się dziwczynę do domu, spotyka się z nią. To normalne, a potem z dnia na dzień powiedział mi, że jestem dla niego tylko koleżanką. Ale tak trudno mi było mi zaufać. Ale gdy pomyślałam sobie, że już na serio to może być prawda wszystko runęło. Wczoraj zginęłam się z płaczu i bólu przez tego skurwysyna! Może by było lepiej gdyby tu nie chodziło o moje zaufanie. Dwa razy już się na nim zawiodłam. Teraz do trzech razy sztuka. Nie zaufam mu nigdy więcej. Przecież jestem tylko jego koleżanką nie muszę.
|