Możę to poprostu nawyk, że się prujesz psujesz sobie tym swój wizerunek, chociaż ciężko jest coś zniszczyć co już dawno jest zepsute, chłopaczynie opowiadasz, że go kochasz obiecujesz, że przenigdy go nie zdradzisz, a w głowie Ci tylko ch uje to teraz Ja obiecuje, że opluje Ci tą mordę, parszywą, przebrzydłą, śmierdzącą z fiu ta wyciągiem, bo dla mnie to jest kure stwo najgosze k#%$!W o jeb ana gadasz niestworzone rzeczy, se palisz frana, taka byłaś zakochana, skąd ta nagła zmiana szlaufie, co to kur wa mać za dama co pijana targa pałe byle komu ziomuś wielka pani o kut asach marzy, niedokazuj, niedokazuj, bo z Ciebie nie cud a bazyl!
|