Mam dzisiaj urodziny. 17 lat. Pora na przemyślenia, podsumowania... jakie podsumowania. Przez 17 lat życia nie miałam przyjaciół, bo siedziałam przy książkach. Byłam grzeczna, bo nie paliłam i nie piłam. Wierzyłam i ufałam wszystkim, choć oni mnie wykorzystywali. Potrafiłam płakać,długo płakać gdyż ludzie wokół mnie ranili. Mam dość takiego życia! Chce popełniać błędy i ich żałować. Chce mieć przyjaciół i o nich walczyć. Chce być kochana. Lecz zastanawiam się czy tęsknię za Nim, czy za byciem dla niego ważna....
Mam 17 lat. Klasę, którą nie zamienię na żadną inną, bo to przecież mat-fiz. Szczęśliwa rodzinę. Książki, które dają szczęście, połowiczne, ale na razie wystarczające. SIATKÓWKĘ.
Boże, dziękuje Ci za to co mam i proszę o trochę szaleństwa i wytrwałości w życiu.
|