"Mówiłem sobie wiele razy: "zmień coś" i zmieniałem.
Byłem daleko stąd. Wyszło na to, że to nietrwałe.
Stoję dokładnie tu, gdzie stałem parę lat wstecz,
Lecz oczy, którymi patrzę zgubiły swój blask gdzieś
Po drodze, gdyby nie te parę pompek i brzuszków,
Które wytrwale tak robię, co dzień wciąż bym leżał w łóżku.
Nie dorwiesz mnie pod telefonem ziom, cóż - znów
Nie chce mi się zamieniać z kimkolwiek choćby dwóch słów.
Mam swój dół. Pierdolę odpowiedzi na maile,
Nie chcę odwiedzin, chyba, że masz dla mnie lek na receptę."
|