Wydawało się być super, te uśmiechy i spojrzenia Opowiadał jej marzenia, bo poczuł że go słucha Mówił prosto z serducha, taką to można pokochać Nie znała życia na blokach, anioł, dar od Boga Przychodził na osiedle, wszystkim o niej opowiadał Słodka jak czekolada, nie potrafiłaby kłamać Nie mógł spać do rana, kiedy myślał o niej w nocy
|