|
` ktoś kto wiedział o wszystkim co działo się w moim życiu przez ostatni czas, zapytał mnie niedawno czy jakoś sobie radzę. I mimo, że nigdy nie skłamałam tej osoby, z trudem i wymuszonym uśmiechem odpowiedziałam, że jest okej. Tylko to, że jest okej. Ale co mogłam powiedzieć? Że nocami myślę o tym co by było. gdyby on zmienił swoje podejście do ćpania? Że nie wyobrażam sobie swojej najbliższej przyszłości bo bez niego na nic nie mam ochoty? Że krople do oczu kupuję w aptece na litry bo jak nie ryczę to piję, a jak nie piję to uciekam w jeszcze większe gówno? Że jak najmniej przebywam w domu bo zwyczajnie tam nie wytrzymuję z własnymi myślami? Sama doskonale wiem, że jakoś muszę się trzymać, że to skurwiel i nic z tym nie zrobię, ale to nie zmienia faktu iż jest cholernie źle ze mną. / abstractiions.
|