Zawsze po dobrym spotkaniu z przyjaciółmi albo przed jakąś imprezą idę do łazienki. Spoglądam wtedy na siebie i wiem, że tak na prawdę nie jestem szczęśliwa. I choć jestem z siebie dumna, że robię taki makijaż, który tuszuję smutek wiem, że jest coś co mnie zdradza - oczy. Dobrze, że ludzie często bywają ślepi. Następnie wchodzę do wanny - uwielbiam gorącą kąpiel. Po policzkach najczęściej płyną łzy, a na nagie ramiona opadają moje włosy. Dobrze, że nikt mnie wtedy nie widzi. Rozmazany tusz - wyglądam okropnie. Lubię tak leżeć i przypominać sobie wszystkie dobre chwile, ale zaraz po tym przychodzą również te złe. Oczywiście - mogę zawsze przerwać ten dramat, ale nie widziałam sensu. Zabijało mnie to, że kocham. Nic mi nie mogło pomóc. Nawet spędzany czas z innym i bycie w jego ramionach godzinami. Duszę się bez ciebie powoli umierając.
|