'Moja babcia powtarzała, że starość się zupełnie Panu Bogu nie udała.
Nie tylko starość - pomyślałam hardo - w ogóle z życiem nie za dobrze Mu poszło. Jest tak kruche, tak niestabilne... tak znikome. Człowiek wstaje rano, je śniadanie, żartuje... wieczorem już go nie ma. Nie istnieje.
Tak po prostu.
Tak bez sensu.
Tak... '
|