Mówiłam, że sobie poradzę, nie potrzebuję litości, pomocy i wszystkie problemy załatwiam sama. Mówiłam, że nie jestem zależna od nikogo, robię to co chcę i nic mnie nie ogranicza. Pewnej nocy przyszedł On. Miał niesamowite spojrzenie. Osoby, która wiele wycierpiała, ale kocha bezgranicznie. Powiedział mi tylko, żebym Mu zaufała, a on zrobi wszystko, by było już dobrze. Teraz już nie muszę udawać silnej.
|