Codzienne wypady na miasto w pijackie afery i burdy to standard weekendowy też był. Zawsze przesiedziany na oparciach ławek z piwem w ręku i paczką pełną papierosów w kieszeni. Nie przejmowanie się niczym i sianie zamętu w około teraz to było na pierwszym miejscu. Ale dzisiaj wyjątkowo miał melancholijny nastrój nie chciał nikogo widzieć, nawet piwo nie było tu w stanie nic zdziałać on sam zdecydował wyleczyć się z tego przestać być obojętnym na wszystko gdy w około tyle zła.
|