(2) Kolejny nieopanowany potok łez. 'I czego ryczysz, przecież jest okej.' Gówno prawda. Nie jest okej. Ale przecież nikomu nie powiem, bo po co. Mają swoje problemy. A moje? Przecież już dawno wszystko ogarnięte. Chuja prawda. Nic nie jest ogarnięte. Z każdym dniem wszystko coraz bardziej się sypie, wszystko ucieka mi z rąk. Nie mam nic, nie mam nic prócz kilku niezgrabnie skreślonych słów, prócz myśli. Znów zadaję sobie pytanie, dlaczego. Co mam zrobić z tą pustką w sobie? Jak mam wszystko naprawić? Jak mam coś zbudować gdy przeszkadza mi przeszłość. Moja przeszłość boli, jest niewygodna, jak chodzenie w za małych butach. Każdą chwilę z przeszłości zamykam w kroplach łez. Ale one wcale nie znikają, powracają co wieczór. Zasypiam. I znów to samo. / zamillczkurwa
|