przy nim dojrzewałam, przy nim stawałam się kimś i od podstaw budowałam swoją osobowość, pokazując mu całkowiką siebie. czasem udawałam zbyt silną bo cholernie bardzo chciałam pokazać, że sobie radzę i nie jedno wytrzymam, w rzeczywistości było nieco inaczej ale o tym wiedzieć nie musiał, poznał tysiące moich wad jak i zalet wiedział czego oczekuję i co dla mnie w życiu liczy się najbardziej. wielokrotnie mówiłam co w jego osobie uwielbiam, czego nienawidzę. nie przeszkadzały mi telefony o trzeciej w nocy, ani pójście do szkoły po nieprzespanej nocy, która była przegadana z Jego osobą. zdawał sobie sprawę, jak bardzo lubiłam patrzeć w jego brązowe oczy.
|