Spójrz. To moje serce. Tak, wiem, że jest krzywo posklejane, porysowane, poszarpane, ale jakie ma być? Próbowałam je wyrwać, trzymało się kurczowo, ale dałam radę pozbyć się tego ciężaru. Wybacz, że Ci w ogóle o tym mówię, ale nie mam komu.. Przyjaciół już nie ma. Zostałam sama, samiuteńka, nie mam już serca. Czy to oznacza, że od teraz będę zimną suką bez uczuć? Wysłano do: ROZUM. / aniusssia
|