to takie prymitywne. słuchać jak ktoś mówi Ci, że odchodzi i uświadamiać sobie, iż wcale nie zabiera Cię ze sobą, a porzuca tutaj samą; reagować lekkim uśmiechem, pozorującym zrozumienie. tak, rozumiem, tak, tak, tak, podczas kiedy całe wnętrze krzyczy z pytaniem: dlaczego? byłam niewystarczająca? przekonujesz siebie, że jesteś w stanie skończyć to z klasą, patrząc mu w oczy. uparcie odsuwasz od siebie świadomość, że wpatrujesz się w jego źrenice bez łez, które szklą Twoje spojrzenie. „oczywiście. rozumiem”, zapewniasz. nie przytula Cię na pożegnanie, a kiedy odwraca się, mimowolnie wyciągnięte ręce wędrują w jego stronę, przeszywając chłodne powietrze. koniec września, liście spadają Ci pod stopy. pękło Ci serce, to nic.
|